Mruknęłam tylko niezadowolona i przewróciłam się na drugi bok.
-Okej sama chciałaś- ktoś zachichotał.
Szczęśliwa, że głosy wreszcie ucichły wtuliłam się bardziej w poduszkę.
Z mojej drzemki wyrwał mnie okropny hałas. Podskoczyłam na łóżku słysząc huk tuż obok mojego ucha. Otworzyłam oczy ujrzałam wszystkich domowników z garnkami i patelniami. Na widok Sean'a i Justin'a w różowych fartuchach, ubrudzonych mąką i "grających" na garach wybuchnęłam śmiechem. Reszta ekipy nje wyglądała lepiej.
-A więc tak się tutaj budzi nowych współlokatorów?- zapytałam zaspana.
-Tylko śpiochów.-mrugnąl Chace.
-Okey, zapamiętam to sobie.-udałam obrażoną i wstałam z łóżka.
-Dobra, idziemy, moja siostrzyczka musi się ogarnąć.-oznajmił Sean.
Kiedy byłam pewna, że wszyscy już wyszli, podeszłam do mojej szafy i wyjęłam jakieś wygodne ciuchy, czystą bieliznę i udałam się do łazienki.
-Okej sama chciałaś- ktoś zachichotał.
Szczęśliwa, że głosy wreszcie ucichły wtuliłam się bardziej w poduszkę.
Z mojej drzemki wyrwał mnie okropny hałas. Podskoczyłam na łóżku słysząc huk tuż obok mojego ucha. Otworzyłam oczy ujrzałam wszystkich domowników z garnkami i patelniami. Na widok Sean'a i Justin'a w różowych fartuchach, ubrudzonych mąką i "grających" na garach wybuchnęłam śmiechem. Reszta ekipy nje wyglądała lepiej.
-A więc tak się tutaj budzi nowych współlokatorów?- zapytałam zaspana.
-Tylko śpiochów.-mrugnąl Chace.
-Okey, zapamiętam to sobie.-udałam obrażoną i wstałam z łóżka.
-Dobra, idziemy, moja siostrzyczka musi się ogarnąć.-oznajmił Sean.
Kiedy byłam pewna, że wszyscy już wyszli, podeszłam do mojej szafy i wyjęłam jakieś wygodne ciuchy, czystą bieliznę i udałam się do łazienki.
Umywszy zęby założyłam na siebie ubrania, potem nałożyłam na twarz podkład, urzyłam tuszu do rzęs i aby ożywić całą stylizację pomalowałam usta czerwoną szminką. Na koniec wyprostowałam włosy i założyłam moje ulubione buty do tańca.
Zchodząc na dół poczułam zapach kawy i tostów. Nicki i Britney stały przy stole kuchennym i rozkładały talerze. Gdy mnie zauważyły, uśmiechnęły się do mnie, co odwzajemniłam.
-Już przygotowana na trening?-spytała blondynka.
-Po prostu lubie taki styl, ale masz racje zmam zamiar iść w tym na trening.-zachichotałam i przytuliłam dziewzyny na przywitanie.
-Jesteśmy do siebie tak bardzo podobne.-wypiszczała Nicki i uśmiechnęła się szeroko.-Znamy się tak krótko a ja już Cię kocham suczko.-oznajmiła i znów mnie uściskała.
Zaśmiałam się na jej dobór słów i pokiwałam głową na znak, że się z nią zgadzam. Naprawdę byłyśmy z dziewczynami do siebie podobne, może nie z wyglądu, ale z charakteru i stylu ubierania się.
-Okej laski, jest kilka minut po jedenastej. Mamy, jeszcze kilka godzin do treningu, a chłopcy wyszli, więc może gdzieś pójdziemy? Tylko my trzy. Co wy na to?-spytała czarno włosa- Pokażemy ci okolicę Meg.-zaproponowała.
-Świetny pomysł. Skoczę tylko do pokoju po telefon i możemy iść.-oznajmiłam i pobiegłam na górę.
Po piętnastu minutach byłyśmy w pobliskiej kawiarni i czekałyśmy aż kelnerka przyjmie nasze zamówienie. Po chwili podeszła do nas ładna brunetka, na oko była mniej więcej w moim wieku.
-Co podać? -spytała znudzona nie racząc nas obdarzyć choćby jednym spojrzeniem.
Przyglądała się swoim czerwonym tipsom, jakby były najciekawszą rzeczą na świecie.
-Patricia?!-krzyknęła nagle Britney.
Kelnerka odrazu podniosła swój wzrok i kiedy ujrzała Nicki i Brit, uśmiech uformował się na jej twarzy.
-Dziewczyny! Jezu. Tyle czasu! Co u was słychać?A co najważniejsze, co słychać u Juss'a?!-powiedziała na jednym wdechu.
Moje towarzyszki zrobiły się czerwone na twarzach i myślałam, że zaraz wybuchną.
-I ty jeszcze śmiesz pytać co u nas i u niego?!-wrzasnęła Nicki.
-O co Ci chodzi? Przecież dobrze wiesz, że nie chciałam aby cierpiał. Nadal go kocham!-oznajmiła brunetka.
-Nie chciałaś? To po chuja rozłożyłaś te swoje pierdolone uda przed Urlich'em?-spytała już spokojniejsza Montes.
-To było jednorazowe. Żałuję tego, przecież wiesz. Byłyśmy przyjaciółkami znacie mnie.
-No właśnie, byłyśmy.-podkreśliła Clooney.
-Nadal możemy nimi być. Tylko dajcie mi numer Justina. Wyjaśnimy sobie wszystko i znowu będzie tak jak dawniej. -błagała.
-Lecz się dziewczyno. Nie masz o czym z nim gadać. Zresztą, z nami też.
W tym momencie kelnerka spojrzała na mnie. Zmierzyła mnie od stóp po głowę i prychnęła.
-Zgaduję, że to ona zajęła moje miejsce w "Crew Force"?
-Tsaa, ale co ci do tego ?!-oburzyła się Nicki
-W sumie to nic. Nie dorasta mi do pięt, więc nie mam się czym martwić.-zaśmiała się na co mi przewróciło się w żołądku.
'Może ma racje? Ona jest szczuplejsza i ładniejsza ode mnie'-pomyślałam.
Po słowach brunetki dziewczyny wstały, a ja nadal siedziałam zdezorientowana.
-Oh zamknij się. Dobrze wiesz, że nie masz racji, więc się nie oszukuj. Meghan, idziemy.-rozkazała blondynka.
Złapawszy mnie za nadgarstek, pociągnęła mnie tak, że stanęłam na nogi po czym szybko ruszyła w kierunku drzwi.
-Zobaczycie, niedługo Juss znowu będzie mój!-krzyknęła za nami Patricia.
Kiedy byłyśmy już na zewnątrz wyrwałam swoją rękę z uścisku przyjaciółki.
-Możecie mi kurwa wytłumaczyć co to było?-zapytałam wkurzona.
-Nic, po prostu ją ignoruj.-poprosiła Nicki.
-Ona właśnie mnie zwyzywała, a ja mam jej odpuścić?!
-Meggie, posłuchaj, ona...
-Hej, dziewczyny, co tam?-przerwał jej głos Sean'a.
Odwróciłam głowę w stronę mojego brata i zauważyłam, że wraz z resztą chłopaków zmierzają w naszą stronę. Nie miałam ochoty na spotkanie ich właśnie w tym momencie.
Kiedy im nie odpowiedziałyśmy zmarszczyli brwi, co gdybym nie była w takiej sytuacji, na pewno by mnie rozbawiło.
-Co się stało?-spytał Chace.
-Nic-odpowiedziałam z jadem w głosie, którego nie mogłam ukryć.
-Woo, właśnie widzę. Dziewczyny, co zrobiłyście?
-My nic.-warknęła na niego Britney.
-Dobra, gadać w tej chwili. O co chodzi?-zainterweniował Bieber.
Po chwili ciszy usłyszałam westchnienie Montes i jak cicho powiedziała "Patricia".
Twarz chłopaka pobladła gdy usłyszał to imię.
-Co?! Gdzie?
Dziewczyna wskazała głową kawiarnię, na co chłopak odrazu ruszył w tamtą stronę.
-Justin! Co ty do cholery robisz?-krzyknął za nim Sean.
-Chcę pogadać.-oznajmił i wszedł do budynku.
Musiałam wyglądać jak pomidor. Strasznie się zdenerwowałam. To było jasne, że on ją jeszcze kocha. Nie chciałam dalej uczestniczyć w tej chorej dla mnie sytuacji, więc gdy wszyscy jeszcze oszołomieni wpatrywali się w drzwi kawiarni, ja po cichu się wycofałam.
Gdy byłam pewna, że jestem w bezpiecznej odległości od nich, zaczęłam biec.
Zatrzymałam się w pobliskim parku i zdyszana usiadłam na jednej z ławek. Spojrzałam na zegarek i gdy ujrzałam, że jest dwunasta odetchnęłam z ulgą.
'Mam jeszcze cztery godziny do treningu. To wystarczająco aby się uspokoić.'-pomyślałam i oparłam głowę na oparciu ławki.
Justin's POV
Kiedy wszedłem do kawiarni, w której dziewczyny spotkały moją byłą dziewczynę. Rozejrzałem się do okoła i ujrzałem jej długie brązowe włosy. Nie wiedziałem co w ogóle chciałem jej powiedzieć. 'Gościu, ona cię zdradziła! Co ty tu kurwa jeszcze robisz?! Zwiewaj, póki ciebie nie zauważyła!'-podpowiedział mi mój rozsądek. Spojrzałem na nią po raz ostatni i wyszedłem na zewnątrz. Sean odrazu rzucił się w moją stronę.
-Chłopie, co ty wyprawiasz?!- wrzasnął- Zapomniałeś co ona ci zrobiła? -zapytał już spokojniej.
-Nie.- wzruszyłem ramionami.
-Ugh, nie możesz o niej zapomnieć, co?- zagadnęła Nicki.
-Ona już mnie nie interesuje.-warknąłem
-Tak oczywiście.I właśnie dlatego poleciałeś do niej gdy tylko powiedziałyśmy
ci o niej.-wywróciła oczami -Rozmawiałeś z nią?
-Nie.-oznajmiłem.
-Posłuchaj mnie Justin, przepraszam, że to mówię, jesteś dla mnie jak brat, ale w tej sytuacji, proszę cię...nie, poprawka, każę ci odpierdolić id mojej siostry.-powiedział wkurzony Sean.
Spojrzałem na niego zszokowany. Skąd on wiedział, że interesowała mnie Meg?
-O czym ty mów..
-Oh, nie udawaj idioty! Widziałem was i szczerze, wcale mi to nie przeszkadzało. Ty byś zapomniał o Patricii, a ja nie musiałbym się martwić o Meg. W końcu jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi, widziałbym, że tobą jest bezpieczna.-rzekł- Ale w takiej sytuacji, nie mogę na to pozwolić. Zraniłbyś ją, a tego bym nie zniósł. Gdyby tylko Patricia wróciła, nie zastanawiał byś się którą wybrać i Meggie zostałaby ze złamanym sercem.
W tamtej chwili czekałem, aż Meghan zaprzeczy i oznajmi, ze ma prawo spotykać się z kim tylko zechce, ale się nie doczekałem. Rozejrzałem się i zauważyłem, że nie ma jej pośród naszej ekipy.
-Gdzie Meg?-spytałem.
-Nie wiemy, zniknęła odrazu jak wszedłeś do kawiarni.-oznajmiła Britney.
-Kurwa mać.-szepnąłem sam do siebie i przetarlem swoją twarz dłońmi.
'Już zaczynam ja ranić' -pomyślałem i spojrzalem na wszystkich.
-Może jej poszukamy?-zaproponowałem.
-Da sobie radę. Na pewno wróci przed treningiem.-powiedział jej brati uśmiechnął się do mnie pocieszająco.
-Okej, chodźmy do domu.-mruknąłem.
Meghan's POV
O godzinie czternastej trzydzieści, kiedy mój chumor znacznie sie polepszył, napisałam sms'a do Nicki z prośbą, aby wysłała mi adres miejsca gdzie odbędzie się trening. Dziewczyna szybko mi go napisała. Kojarzyłam tą ulicę. W pierwszy dzień przez nią przejeżdżaliśmy. Bylo to kilka przystanków autobusowych dalej. Kiedy ruszyłam w stronę budki z rozkładem jazdy, usłyszałam dźwięk powiadamiający o wiadomości.
"My, dziewczyny mamy niedługo iść do klubu i pokazać coś nowego, więc idziemy na próbę o 15. Przyjdziesz?"
Odpisałam jej zwykłe "Okey" i prześledziłam listę autobusów. Nastepny, który jechał w tamtą stronę miał się pojawić za 10 minut.
Gdy wybiła 15 ja otwierałam drzwi od budynku, którego adres podała mi Nicki. Kiedy weszłam, zapytałam starszą kobietę,która stała na recepcji, gdzie jest studio taneczna, a ona wskazała mi fioletowe drzwi. W chwili gdy je otworzyłam moim oczom ukazała się piękna i duża sala.
Dziewczyny rozciągały się przed lustrem. Kiedy usłyszały trzssk zamykanych drzwi odwróciły sięw moją stronę i z uśmiech em na twarzh mi pomachały.
-Cześć chicka! Dobrze się czujesz?- spytała Jessica.
-Yeah, a czemu mam się czuć źle?
-Umm, no wiesz Justin i Patticia...-urwała jakby bała się dokończyć.
- Przecież to nie moja sprawa.-zachichotałam udając, że nic mnie z Justinem nie łączy.
Dziewczyny wzruszyły ramionami i wróciły do rozgrzewki. Najwyraźniej uwierzyły mi lub po prostu zrozumiały, że nie mam ochoty o tym rozmawiać.
Zaczęłam rozciągać ręce i nogi tak jak one.
-Im możesz wciskać te kity, ale ja i Nicki dobrze wiemy, że tak naprawdę, to po części także i twoja sprawa.-szepnęła mi na ucho Britney-Pogadamy w domu?
Pokiwałam tylko twierdząco głową i posłałam im szczery uśmiech.
-To co zaczynamy?-zawołałam podekscytowana.
Pół godziny później Brit, Nicki i Marcia skończyły zapoznawać mnie z układem, a Sasha i Jass śmiały się z nich próbujących udawać nauczycielki.
-Dobra teraz spróbujemy wszystkie razem.- rzekła Montes i włączyła muzykę.
Zatańczyłyśmy naprawdę świetnie. Choreografia bardzo mi się podobała i to było najważniejsze. Lubiłam tańczyć do takich utworów. Mogłam pokazać w nich
moje "kobiece atuty".
-Wow, laski, to było zajebiste!- krzyknęła Nicki- Meg, czemu masz taki zajebisty tyłek?!
-Hmm, no nie wiem.-powiedziałam udając zdziwioną.
Zaczełam twerk'ować dla podkreślenia mojego sarkazmu.
Wszystkie wybuchnęłyśmy śmiechem i zaczełyśmy śpiewać piosenkę Miley Cyrus "Twerk".
Po chwili usłyszałyśmy śmiechy. Przerwałyśmy "trząść" naszymi tyłkami oraz śpiewać i odwróciłyśmy się w stronę drzwi. W progu stali chłopcy i przyglądali nam się z uśmiechami na twarzach.
-No, no. To było przezabaene, ale też seksowne.-zawołał Daniel.
Wszyscy zaczęli się śmiać, po czym męska część grupy dołączyła do nas i zaczelismy omawiać pomysly na nowa choreografię. Całyczas czulam no sobie czyjś wzrok, więc odwróciłam się w tamtą stronę. To był Justin. Uśmiechnął się do mnie i pokazał na moj telefon który leżał na moich kolanach. Zmarszczyłam brwi nie wiedząc o co mu chodzi, ale odblokowałam go. Miałam jedną nieodczytaną wiadomość. Wyciszyłam telefon przed zajęciami, więc nie słyszałam dzwonka.
Od: NIEZNANY
"Możemy pogadać po treningu?"
Odrazu domyśliłam się, że to od Biebera, więc zapisałam jego numer, po czym zaczęłam odpisywać na sms'a.
Do: Justin B.
"Skąd masz mój numer?"
Od: Justin B.
"Od Sean'a. Odpowiesz na moje pytanie?"
Do: Justin B.
"Okey"
Napisałam ostatnią wiadomość i wróciłam do sluchania propozycji piosenek i ruchów.
****2 godziny później ***
Juss czekał na mnie przed budynkiem. Wszyscy już poszli do domu, więc nie bedziemy musieli sie nikomu tłumaczyć.
-Umm, cześć.-rzekł drapiąc się po karku.
-Cześć.
Cisza, która panowały miedzy nami przez kilka minut była na prawdę niezręczna.
-Muszę..
-Ja...
Zachichotaliśmy nerwowo kiedy zorientowaliśmy się, że zaczęliśmy mówić w tym samym czasie .
-Mów pierwsza - poprosił.
-Okey. Co do naszej randki, to...Chyba lepiej będzie jak ją odwołamy.-oznajmiłam.
-Poczekaj, co?
-No wiesz, ta Patricia, ona chciała do Ciebie wrócić,a ty ją nadal kochasz. Widać to, więc ja nie staje wam na drodze.-oznajmiłam jakby byla to najbardziej oczywista rzecz na świecie.
-Zartujesz, proszę powiedz,że żartujesz.
Pokiwałam przecząco głową i spojrzałam na moje buty.
Usłyszałam jak Justin głośno wzdycha i poczułam, że kładzie on palce pod moją brodę i podnosi moją głowę tak, abym spojrzalamu w oczy.
-Nie rób mi tego proszę. Nie dość, że twój brat to teraz ty.-westchnął.
-Czekja, mój brat?-zapytałam zdenerwowana.
Chłopak chyba zorientował się,że powiedział o kilka słów więcej niż chciał.
-On chciał dobrze dla ciebie.
-Nie, on nie ma prawa mieszać się w moje życie!-warknęłam i wyrwałam się z jego uścisku.
-Przepraszam Justin, ale muszę już iść.
-Nie! Proszę. Nie chcę abybten wieczór się tak skończył.-rzekł błagalnym głosem.
-Przepraszam.-powiedziałam i ucałowałam jego zaróżowiony policzek.-Dobranoc Justin.
Po tych słowach zostawiłam go samego na chodniku. Było mi go szkoda, ale musiałam z kimś się rozmówić.
'To nie będzie miła rozmowa'-pomyślałam i czując jak rośnie we mnie złość, zaczęłam biec do domu.
_____________________________
Hej, hej , hej. :D
Na wstępie chciałam was BARDZO, ALE TK BARDZO PRZEPROSIĆ.
Rozdział miał być już dawno, ale po prostu nie dałam rady. Za to przychodzędo was z xhyba najdłuższym rozdzialem jaki napisałam, aprzynajmniej tak mj się wydaje xdd.
Wena przybyła !!!! HAHA. Mam nadzieje że rozdział się spodobał indo następnego misiaczki ;*
>>>>>>♡Czytasz=komentujesz ♡<<<<<<
KOMENTARZE NAPRAWDĘ MOTYWUJĄ :D